19/05 Charlotte Adigéry - High Lights
- douslyszenia

- 28 maj 2019
- 1 minut(y) czytania
Gdy usłyszałam to po raz pierwszy, zaskoczona sięgnęłam po telefon - moją pierwszą myślą było pytanie, od kiedy to Lily Allen zaczęła tworzyć w stylu, który momentami bardzo przypomina twórczość FKA Twigs. A jednak, to nie Lily, a Charlotte Adigéry.
Sama EPka, Zandoli, trochę mnie oszołomiła. Tyle jest tu różnych inspiracji i eksperymentów brzmieniowych, że trudno ten album jednoznacznie zakwalifikować - na AOTY został wrzucony do synthpopowego worka i może rzeczywiście to jest najbliższy mu gatunek.
Chyba najbardziej z tego niezwykłego, egzotycznego koktajlu podoba mi się kawałek Paténipat - jest wręcz hipnotyzujący. Co ciekawe, artystka tłumaczyła jego genezę w następujący sposób: "zandoli pa té ni pat - it's a Creole mnemonic that means 'the gecko didn't have any legs' - which perfectly enunciates the rhythms of the GWO KA dances that would have swayed the islanders of Martinique a century ago." Elementy charakterystyczne dla kultury karaibskiej nie są tutaj wcale tak zaskakujące, Charlotte sięga po prostu do swoich korzeni. A o co chodzi z tym rytmem tańców GWO KA? Otóż rzeczywiście jest to bardzo specyficzne - w przypadku tego tańca to nie tancerka dostosowuje się do rytmu wybijanego przez muzyka, lecz muzyk do tancerki.
Swoją drogą, mam dla Was mały eksperyment - spróbujcie nadążyć z wymową zandoli pa té ni pat w momencie, gdy refren Paténipat przyspiesza.

Komentarze