20/05 Ralph Heidel / Homo Ludens - Pictures (feat. Josin)

Podczas koncertów muzyki współczesnej zawsze budzi się moja natura obserwatora. Bardzo lubię studiować reakcje pozostałych słuchaczy na wykonywane utwory.

Z muzyką współczesną jest jednak trochę tak, że ona nie jest dla każdego, bywa trudna w odbiorze i wobec tego warto się wcześniej odpowiednio na nią nastawić (polecam choćby lampkę wina). Często mamy tutaj do czynienia z prawykonaniami i wobec tego niezwykle trudno jest przewidzieć, czego można się spodziewać.

Zdarza się, że ktoś przed koncertem z dumą usadawia się zupełnie po środku rzędu - oczywiście zachwycony, że udało mu się trafić tak dobre miejsce. Sala się wypełnia, światła gasną, rozpoczyna się koncert. Na jego twarzy pojawia się nagle szereg emocji. Mało tego, nawet głupio jest mu teraz opuścić salę, ze względu na tak niefortunne miejsce. No i siedzi taki delikwent, widać, że bardzo nieszczęśliwy wewnątrz - bo spodziewał się raczej jakiegoś Chopina, Bacha.. Beethovena może - ale jednocześnie próbuje zachować twarz i stwarza pozory absolutnego skupienia na tym, co dzieje się na scenie.

Lojalnie zatem uprzedzam - album Moments of Resonance także nie jest dla każdego. Jest efektowny, ale i bywa trudny w odbiorze. Przede wszystkim jest niezwykle różnorodny - mamy tutaj bez wątpienia do czynienia z neu classical, zgrabnie podsumowywanym ostatnio jako 'poppianistyka' oraz z melancholijnym jazzem - a to wszystko okraszone jest elektroniką na najwyższym poziomie. Dodatkowo wokal Josin, który pojawia się w Pictures, mimowolnie nasuwa nam skojarzenia z wokalem Thoma Yorke ’a.

Na albumie znalazło się osiem kompozycji - niezwykle złożonych harmonicznie, pełnych błyskotliwych pomysłów i całkowicie absorbujących uwagę słuchacza. Zamierzam skrzętnie zanotować sobie to nazwisko i śledzić jego dalsze poczynania, bo będzie o nim jeszcze głośno.