25/05 Fkj & Masego - Tadow

A dziś mała analiza komparytystyczna - ale tym razem nie utworów, a samych wideoklipów. Wspólny utwór Masego i producenta FKJ krąży w sieci już od jakiegoś czasu, ale to, co widzicie powyżej, zasadniczo nie jest oficjalnym teledyskiem, a zapisem nagrania z paryskiego Red Bull Studios. Wczoraj tymczasem miał swoją premierę ten wideoklip:

Moje zainteresowanie wzbudził komentarz, który Masego osobiście zamieścił pod opublikowanym teledyskiem - "Cheers to 100 million, love to the fans and no need to compare, rather tell me how you felt the first time you heard Tadow." W czym rzecz? Okazało się, że była to reakcja na komentarze odbiorców, którzy skwitowali sam wideoklip mniej więcej w następujący sposób - no ok, Masego, wysoka piątka za teledysk, ale i tak nic nie jest w stanie przebić tego pierwszego nagrania, z jammowania w paryskim studiu nagrań.

Rozumiem, że mogło to artystę trochę poirytować, bo podejrzewam, że realizacja samego wideoklipu pochłania jednak niemało nakładów, ale nie sposób się nie zgodzić z jego fanami. To paryskie, nieco surowe nagranie, właśnie przez wzgląd na swoją niedoskonałość kradnie serca słuchaczy - w zasadzie oglądając możemy odnieść wrażenie, jakbyśmy sami uczestniczyli w tym niezwykle kameralnym jam session i obserwowali radość, jaką artyści czerpią z tworzenia muzyki. Nie wiem jak wy, ja zdecydowanie bardziej cenię sobie taki rodzaj promocji twórczości, niż kolejny (podobny zresztą do wielu innych) teledysk za miliony monet.