7/05 Cage The Elephant - Social Cues
- douslyszenia

- 9 maj 2019
- 1 minut(y) czytania
Naści, tym razem znany zespół z prawdziwego zdarzenia. Moje pierwsze skojarzenie z tą formacją to ich singiel Ain't no rest for the wicked, który to, jak się okazuje, został wydany już ponad dekadę temu. Co ciekawe, Matt Schultz opowiadając kiedyś o tym, co zainspirowało go do napisania tej piosenki, przytoczył pewną rozmowę. Jakiś czas temu Schultz pracował jako hydraulik i miał w pracy kolegę, który poza swoimi obowiązkami zawodowymi zajmował się również sprzedażą narkotyków i który niejednokrotnie wspominał, że chciałby skończyć z tym aspektem swojego życia. Schultz zapytał go w końcu wprost - dlaczego tego nie zrobi? W odpowiedzi usłyszał słynne 'there's no rest for the wicked'.
Zdaje się, że tym pierwszym stwierdzeniem mogłam trochę skrzywdzić Vampire Weekend, które przewinęło się ostatnio gdzieś na blogu. W zasadzie można się doszukać pewnego podobieństwa w stosunku do tych zespołów. Obie formacje powstały w 2006 roku i obie postanowiły ostatnio wypuścić nowy krążek - Cage The Elephant w kwietniu, VW w maju.
Tak jak w wypadku VW, mam wrażenie, że Cage The Elephant dojrzało - ale zdaje się, że VW w lepszy sposób potrafiło nam tą dojrzałość sprzedać.
Nowa płyta Cage The Elephant jest bardzo zachowawcza. Ok, jest kilka utworów, które nadają się na radiowe hity i występy festiwalowe, ale wszystko pozostaje w obrębie już bardzo dobrze znanej nam - i wobec tego bezpiecznej z ich perspektywy - stylistyki. Generalnie wieje nudą.
Jeśli mam zatem ocenić pojedynek płytowy Vampire Weekend vs Cage The Elephant - tym razem to Wampiry wracają z tarczą.

Komentarze